Witam :)
Dziś chciałam wam się pochwalić swoimi wakacjami. tydzień
temu razem z chłopakiem wybraliśmy się do słonecznej Grecji, a
dokładnie na Chalkidiki, półwysep Kasandra. Mimo ostrzeżeń
kierowanych od rodziny i wiadomości z telewizji nie wystraszyliśmy
się obecnego tam kryzysu.
Pierwsze co greckie przywitał nas klimat, czyli wysokie
temperatury. W drodze do hotelu poznaliśmy ich styl jazdy, zero
patrzenia na znaki i jakichkolwiek zasad. Kierowcy potrafili włączyć
światła awaryjne i zatrzymać się na zakupy na środku jezdni.
Morze egejskie, nad którym znajdował się hotel przywitało nas
spokojnie, oczywiście później było lekko wzburzone. Kąpiel nie
była przyjemna ze względu na kamienistą plaże i wielkie głazy
zaraz przy wejściu do wody.
W mieście- Kriopigi niedaleko hotelu znaleźliśmy świetną
tawernę. Miła atmosfera, wokół grecy pijący ouzo, palących
fajkę i grających np. w karty.
Wybraliśmy się z rezydentką na wycieczkę, zatrzymaliśmy się
w Arneii gdzie znajdowało się drzewo, z którego leciała woda, kto
się jej napił spotkał miłość, tylko uwaga siedzą tam panowie
czekający na miłość. Potem udaliśmy się do Uranupoli gdzie
weszliśmy na statek obejrzeć z morza klasztory w Republice Mnichów,
gdzie wstęp dla kobiet jest zabroniony.
Usłyszeliśmy śmieszną „legendę” jeśli chłopka z Grecji
chciał poznać dziewczynę odwiedzał Chalkidiki, zaczynał od
dyskotek na Kassandrze, później z dziewczyną wybierali się na
romantyczne, dzikie plaże, jeśli dziewczyna go odrzucała, wtedy
wyjeżdżał do Republiki Mnichów i wstępował do klasztoru.
Niestety nie udało mi się zobaczyć zachodu słońca, ponieważ
znajdowaliśmy się po wschodniej części półwyspu, natomiast o
godzinie 7 czasu greckiego można było obejrzeć wschód słońca
nad górą Athos. Jednak mojego chłopaka to nie zraziło, żeby
zabrać mnie wieczorem na plaże na zbieranie muszelek, wspólne
zdjęcia i oświadczyny.
Nie mogło oczywiście zabraknąć pamiątek dla najbliższych:
pocztówki, breloczki, magnesy, szyszki, oliwki, herbata z drzewka
oliwnego, oliwy, gałązka oregano, muszelki, miód, peeling
kawowo-cukrowy z oliwą.
Wróciliśmy do domu opaleni, wypoczęci i szczęśliwi.