Chciałam
się dziś Wam pochwalić swoimi prezentami, które dostałam od
Mikołaja.
Zacznę
najpierw od tego, że święta minęły nie wiadomo kiedy, nawet nie
zdążyłam dobrze wypocząć. Ciągle trzeba było jeść, albo coś
gotować. Jedyne za co kocham okres bożonarodzeniowy jest spotkanie
z bliskimi, a prezenty to taki miły dodatek.
Teraz
czas na moje nowości:
1.
Piękna, stonowana narzuta na łóżko, na którą poluję odkąd mam
moje wielkie łoże (2m x 1,8m). Dwustronna, po odwróceniu jest
całkowicie biała, jest na tyle "gruba" że latem po
włożeniu w poszewkę będzie używana jako pościel do spania.
2.
Czapka z pomponem, nie bardzo lubię nosić czapki, tak naprawdę
tego nie nawidzę, ale ta jakoś przypadła mi do gustu i
chętnie ją zakładam, jest dość gruba i ciepła i jak na razie
nie elektryzuje włosów.
A
oto prezenty słodko- kosmetyczne.
3.
Słodycze- chałwy i żelki, to co uwielbiam najbardziej. Po nowym
roku zacznie się ostre zrzucanie wagi po tych słodkościach.
4.
Lakiery hybrydowe Cosmetic Zone, nr 042 (nude), 003 (biały), 033
(czarny), 014 (piękny róż, wpadający lekko we wrzosowy)
5.
Szampon i maska z Kallosa- bananowe, obie mają litr pojemności.
Zapach nieziemski, od razu ma się wrażenie, że właśnie zjada się
banana, ciekawe jak będzie działała na włosy.
6.
Kolejny szampon i maska z Kallosa- tym razem czekolada. Tak to jest
jak ktoś zobaczy moją Wish-listę,
a innej osobie się powie co by się chciało, dobrze że inna seria.
Zapach mniej intensywny jak w wersji bananowej. Poczeka trochę czasu
na swoją kolej, najpierw w ruch pójdzie bananowa (nawilżająca), a
później trochę włosy się odżywi (czekoladowa).
7.
Pudełko w motywie Anglii. Przyda się na mój bałagan na
parapecie.
8.Cosy
Apple & Cinnamon + Carem. Dostałam ją trochę wcześniej
dlatego już jest lekko wypalona. Pachnie zarówno bez zapalenie jak
i w trakcie. Uwielbiam na zimę zapach cynamonu, dlatego ta świeczka
jest idealna. Zapalam ją wieczorem, dzięki czemu mam piękny zapach
w nocy.
Trochę
prezentów jest, mega udanych.
A
jak wasze prezenty, udane?